Do obozu Gila i jego kompanów przyjeżdża wysłannik plemienia Komanczów. Twierdzi, że ktoś ukradł im konie i sugeruje, że stoją za tym poganiacze bydła. By zmusić mężczyzn do współpracy, grozi zabiciem porwanych kolegów. Tymczasem w nocy także kowbojom giną zwierzęta. Aby kupić nowe, jadą na pobliskie ranczo. Jego właściciel zaprasza ich na chrzciny syna. Finał przyjęcia jest dramatyczny.