W czasach PRL-u samochody mieli nieliczni. Nie stali w korkach, ruch odbywał się płynnie, ale kierowcy wówczas też dzielili się na tych, co zachowują zdrowy rozsądek za kółkiem oraz piratów drogowych. Dlatego rady stróżów prawa były powszechnie cenione. Zwłaszcza jesienią. Zresztą milicjanci w tamtych czasach wychodzili do obywateli z różnymi inicjatywami. Jedną z nich była akcja pod tytułem "Na mnie możesz liczyć".